Groby żołnierzy Wojska Polskiego z 1939r. na byłym lotnisku Grójec

Groby żołnierzy Wojska Polskiego z 1939r. na byłym lotnisku Grójec

Historia zaczęła się kilka lat temu. Jeden z mieszkańców okolic Grójca opowiedział o uroczystościach organizowanych w latach 70. z okazji rocznicy 1 września...

W lesie nieopodal Słomczyna znajdowały się dwie mogiły przy których odbywały się uroczystości z udziałem wojska, uczniów pobliskiej szkoły oraz mieszkańców. Z czasem nastały zmiany i o grobach zapomniano, las zarósł krzakami. Na podstawie wskazówek mieszkańca Ogrodzienic, pana Michalika, członkowie Kaliny odnaleźli w dniu 12 stycznia 2012 roku jedną mogiłę. Umiejscowiona była w samym środku lasu, nie wiodła do niej żadna ścieżka, ale widać było, że nie jest pozostawiona bez opieki.

Postanowiliśmy ustalić kto leży w grobie i jak doszło do śmierci tego człowieka. Z rozmów oraz literatury wyłonił się następujący obraz: 7 września 1939 roku na polowe lotnisko Grójec-Drwalew (obecnie: Słomczyn) został przebazowany X Dywizjon Bombowy uzbrojony w samoloty PZL-37 Łoś, wcześniej ewakuowany z lądowiska Kuciny-Dzierżanów (pod Łodzią). Wraz z przebazowaniem jednostki przerzucono w jej okolice rzut kołowy, obsługę techniczną oraz zaopatrzenie.


Następnego dnia rano ciszę przerwały smugi na niebie – lotnisko zostało zbombardowane przez nadlatujące niemieckie samoloty. W efekcie pozostało wielu rannych i zabitych, a wśród nich „nasi” Nieznani Żołnierze. Niestety, tożsamość ich nadal pozostaje nieustalona.


Wedle relacji kapitana Matza, jednego z pilotów, polegli byli żołnierzami z kolumny technicznej. Ale to nie koniec tej historii. Jak doszło do nalotu? Skąd Niemcy wiedzieli o przebazowaniu Łosi?

Według jednej z relacji, cześć przerzuconych samochodów pochodziła z mobilizacji pojazdów cywilnych. Często w tamtym okresie mobilizowano samochody razem z kierowcami lub właścicielami (prawo jazdy nie było wtedy tak powszechne jak dziś) – w efekcie wraz z ciężarówką powoływano do wojska jego kierowcę. Był to obywatel polski narodowości niemieckiej, członek V kolumny. W samochodzie ukryty był nadajnik, którym kierowca zawiadomił Niemców o nowym miejscu stacjonowania samolotów, stąd możliwość szybkiej reakcji i nalot w ciągu niespełna 24 godzin od zmiany miejsca. Według źródła żołnierz został złapany i rozstrzelany.

Samolot Łoś Źródło: http://www.samolotypolskie.pl

Kilkakrotne próby odnalezienia drugiego grobu nie dawały początkowo rezultatu. Powstała wśród członków Stowarzyszenia obawa, że mógł on zostać zniszczony przy okazji budowy obwodnicy. Na początku 2016 roku spróbowaliśmy jednak jeszcze raz i udało się. Okazało się, że grób drugiej ofiary nalotu znajduje się w najbardziej zarośniętej części lasu, dosłownie kilka metrów od szosy. Leżały na nim połamane konary drzew, przez co początkowo wydawał się niewidoczny. Co było dalej...?

W przyszłym tygodniu zapraszamy na relację filmową z poszukiwania miejsc spoczynku żołnierzy.

Własność TMHW ©2024 Wszelkie prawa zastrzeżone.